Wisła Kraków. Albert Rude: Determinacja. Nie czas, żeby o niej mówić. Czas ją pokazać na boisku

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Wisła Kraków musi szukać punktów, by obronić miejsce w tabeli, które da jej baraże o ekstraklasę. W piątek o godz. 20.30 „Biała Gwiazda” podejmie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Zespół, który prawie już spadł do II ligi.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Sytuacja kadrowa w Wiśle przed starciem z „Góralami” jest wręcz świetna. Problemy zdrowotne mają jedynie Roman Goku i Bartosz Talar, choć ten pierwszy i tak by nie zagrał ze względu na zapisy w umowie transferowej, gdy przechodził z Podbeskidzia do Wisły.

Wyciągnąć wnioski z lekcji z Głogowa

To, z czym muszą sobie w Wiśle poradzić, to nastawienie do tego meczu. Niedługo krakowian czeka finał Pucharu Polski, ale muszą na razie o nim zapomnieć. I wyciągnąć lekcję z niedawnego meczu z Chrobrym Głogów, rozegranym przed półfinałem pucharowych rozgrywek. Wtedy zespół nie był w pełni skoncentrowany. Jak będzie teraz? Trener Albert Rude mówi: - To prawda, że mecz przed półfinałem z Piastem Gliwice był takim, w którym nie zaprezentowaliśmy się dobrze. Dlatego nie możemy tego powtórzyć, musimy wyciągnąć wnioski z tej lekcji. To jest to, nad czym teraz pracujemy, naciskamy zawodników, żeby zachowali pełną koncentrację.

Żeby Wisła wygrywała, zawodnicy muszą być w wysokiej formie, a z tym w niektórych przypadkach jest ostatnio problem. Choćby Miki Villar jest daleki od swojej optymalnej dyspozycji. Jaka jest tego przyczyna? Szkoleniowiec Wisły tłumaczy: - Jakiś czas temu tłumaczyłem, że trenujemy ludzi i oni mają od czasu do czasu dobre i złe momenty. To, co możemy zrobić w tych ostatnich, to pomagać im, wspierać i dawać szansę. Jeśli widzimy jednak, że to nie przynosi efektów, podejmujemy decyzje. W ostatnim meczu nasi skrzydłowi nie mieli dobrego dnia, więc w przerwie podjęliśmy odpowiednią decyzję. To proste.

W meczu z Resovią na ławce usiadł Szymon Sobczak i nie zagrał ani przez moment. Zapytany o przyczyny takiego stanu rzeczy, Rude odpowiada: - Zarządzanie minutami to jest jeden z powodów, ale są też powody taktyczne. Jeśli chodzi o ostatni mecz, to w tym przypadku była moja decyzja.

Wisła ma ostatnio problem z pierwszymi połowami. Po prostu źle wchodzi w mecze. Jak to zmienić? Szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” tak mówi o tej kwestii: - Generalnie mówiąc, jedną z formuł, jaką znam, żeby zareagować na takie sytuacje, to wierzyć w naszych zawodników. To jest podstawa. Druga rzecz to naciskać ich, wymagać od nich każdego dnia. I ostatnia, podejmowanie decyzji, kiedy są potrzebne. Z takim podejściem wierzymy, że nasza seria będzie dobra do końca sezonu.

Przed Wisłą starcie z drużyną, która jedną nogą jest już w II lidze, ale Albert Rude nie ma wątpliwości, że nie będzie to dla jego zespołu łatwe spotkanie. Mówi na ten temat: - To jasne, że jeśli grasz z rywalem w takiej sytuacji, będą dawali z siebie wszystko. Będą walczyć o każdą piłkę. Z takimi rywalami, gdy strzelasz bramkę w 91 minucie, oni mogą wrócić do gry i strzelić w 92 minucie. Dlatego musimy wymagać od siebie w tym meczu bardzo dużo determinacji, koncentracji. To jednak nie jest czas, żeby znowu o tym opowiadać. Czas to pokazać na boisku.

Okazja Josepha Colleya? Takie coś musisz wykorzystać

Na przedmeczowej konferencji prasowej padło też pytanie o zmarnowaną stuprocentową okazję przez Josepha Colleya w meczu w Rzeszowie. Chodziło o to, że wybrał on zamiast prostego rozwiązania, strzał piętą i szansę zmarnował. Rude o takich okazjach mówi wprost: - Jeśli masz taką sytuację, to wymagamy od naszych zawodników, żeby takie sytuacje wykorzystali. Nie wiem jak, ale muszą to wykorzystywać. Musisz pokonać bramkarza, musisz pokonać rywali, trzeba to rozwiązać w najprostszy sposób.

Do treningów z drużyną wrócił już Kamil Broda, ale nie znajdzie się jeszcze w meczowej kadrze, bo szkoleniowiec Wisły wyjaśnia: - Broda ma za sobą dwa pełne treningi z zespołem. Myślę, że potrzebuje jeszcze trzy, cztery pełne dni z drużyną, żeby być gotowym do rywalizacji.

Trener Wisły nie myśli o zbyt dalekiej przyszłości

Na przedmeczowej konferencji prasowej padło też pytanie o wrażenia po blisko czterech miesiącach pracy w Wiśle, ale też o przyszłość trenera Alberta Rude w Krakowie. Ten odpowiedział: - Przede wszystkim muszę podkreślić, że mam ogromne wsparcie od naszego prezesa. Robi to od pierwszej minuty, w której się tutaj znalazłem. Czuję się super w Krakowie, czuję się super w tym klubie. Nie mogę jednak wybiegać zbyt daleko w przyszłość, bo teraz muszę się skupić na najbliższych celach.

Zapytany z kolei czy po okresie pracy w Polsce byłby w stanie stworzyć model idealnego piłkarza na I ligę, odpowiada: - Nie wiem, co odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Ta liga ma bardzo charakterystyczne rzeczy w sobie. Za każdym razem musimy dobierać skład do różnych zadań, jakie stawia przed nami przeciwnik. To jest bardzo trudna sprawa stworzyć profil zawodnika na tę ligę. Musimy skupiać się na tym, co mamy w klubie.

Wisła w tym sezonie radzi sobie lepiej w Pucharze Polski niż w lidze. Jak doprowadzić do sytuacji, w której tak dobrą grę jak w rozgrywkach pucharowych będzie prezentować również w ligowych? Albert Rude odpowiada: - Zwracam na to bardzo dużą uwagę, że jeśli wygrywasz nawet w Pucharze Polski, to dajesz kibicom, tej społeczności bardzo dużo radości. Jeśli nie wygrywasz, jeśli nie ma wyników, to tej radości, zadowolenia nie będzie. Mogę zapewnić, że chcemy to zmienić, chcemy zmienić tę sytuację, chcemy dawać radość, chcemy grać dobrze zawsze, chcemy wygrywać zawsze. To jest jak nasza obsesja i razem z moim sztabem pracujemy ciężko, żeby to zrobić. Mogę zagwarantować, że zawsze będziemy zaangażowani w to, co robimy. Pewni tego. Zawsze będziemy starali się iść do przodu, by dostarczać emocji.

Padło też na przedmeczowej konferencji prasowej pytanie czy wiślacy pracują nad kontrami, których mało jest w ich repertuarze. Albert Rude wyjaśnia dlaczego tak się dzieje: - Pracujemy nad każdym elementem gry, których wymaga od nas mecz. W każdym z nich mamy przeważnie około 60-70 procent posiadania piłki. Gramy na połowie rywala, a grając w ten sposób mamy mniej szans na kontry. To jest nasza rzeczywistość. Z drugiej strony mamy około 30-40 odbiorów na połowie rywala, a ten model gry, który przyjęliśmy pomaga nam być bliżej bramki rywala, gdy odbieramy piłkę. To doprowadza do tego, że tych szans na kontry jest mniej.

Alan Uryga z pewnym miejscem w składzie

Na koniec znów pojawiły się pytania o zawodników. M.in. o to czy po kartkowej pauzie do składu wróci Alan Uryga czy zostanie w nim Igor Łasicki?
- Nie mogę powiedzieć w tym momencie, jaki będzie skład, ale mogę powiedzieć, że Alana Uryga będzie grał - odpowiedział trener Wisły.

A całość zwieńczyło pytanie o Jakuba Krzyżanowskiego i o to czy wobec jego deficytów w grze obronnej nie powinien on bardziej grać jako skrzydłowy. Trener Wisły uśmiechnął się i powiedział na ten temat: - To dobre pytanie! On daje nam bardzo dużo w ofensywie, choć ma problemy w obronie. To wciąż jest młody zawodnik, który musi się w tym elemencie poprawiać. To jest jednak interesujący wariant. Zwłaszcza, gdy będziemy chcieli zamknąć daną stronę przy użyciu bocznego obrońcy i drugiego na skrzydle. Tego możemy wtedy użyć. Mówiąc jednak generalnie, to jeśli mam do dyspozycji typowych skrzydłowych, to ich preferuję, bo oni mają do dyspozycji więcej narzędzi, żeby grać ofensywnie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków. Albert Rude: Determinacja. Nie czas, żeby o niej mówić. Czas ją pokazać na boisku - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24