Szymon Grabowski, trener Lechii Gdańsk z jedną prośbą po meczu z Odrą Opole: Niech szczęście dopisuje nam do końca

OPRAC.:
Jakub Jabłoński
Jakub Jabłoński
Trener Lechii Gdańsk z jedną prośbą. "Niech szczęście dopisuje nam do końca"
Trener Lechii Gdańsk z jedną prośbą. "Niech szczęście dopisuje nam do końca" Jakub Steinborn
Piłkarze Lechii pokonali w Gdańsku 2:1 Odrę i odnieśli szóste z rzędu zwycięstwo. - Szczęście nam dopisało, ale sprzyja ono lepszym i niech tak będzie do końca rozgrywek – przyznał trener lidera 1. ligi Szymon Grabowski. Opolanie w 10. minucie doliczonego czasu zmarnowali rzut karny. Z kolei gdańszczanie w dalszym ciągu utrzymują przewagę dwóch punktów nad drugą Arką Gdynia.

- To był bardzo trudny mecz. Nie był najtrudniejszy jeśli chodzi o sferę piłkarską, ale jeśli chodzi o pierwszoligowy pomysł rywali, to jeden z cięższych. Byliśmy przygotowani na grę na czas, na długą celebrację stałych fragmentów, co było też widoczne w meczu Odry z Arką. Dzięki takiemu "zahamowaniu" opolanie zapunktowali w Gdyni. Mają to opanowane do perfekcji

– zauważył Grabowski.

Szymon Grabowski podsumował ostatni mecz z Odrą Opole. "Niech szczęście dopisuje nam do końca"

I przyjezdni w 26. minucie, po faulu Andrei Chindrisa i strzale z rzutu karnego Rafała Niziołka, objęli prowadzenie.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że goście bardzo dobrze czują się przy stałych fragmentach i to od początku było widać. Pierwsza "jedenastka" została podyktowana po dalekim wrzucie z autu, do tego doszło nasze nieodpowiedzialne zachowanie w polu karnym. Na 29 bramek zdobytych przez Odrę 18 padło ze stałych fragmentów, a siedem po karnych. Widać z jakim nastawieniem ten zespół przyjechał do Gdańska i jak prezentuje się w lidze

– dodał szkoleniowiec biało-zielonych.

Gospodarze zdołali jednak przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, dzięki czemu zanotowali na wiosnę komplet sześciu triumfów. W piątej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy do remisu doprowadził Rifet Kapic, a w 53. do siatki, po składnej akcji z Kapicem i Tomaszem Neugebauerem, trafił Tomas Bobcek.

- Muszę pogratulować swojemu zespołowi, który wygrał serduchem, mocnym zaangażowaniem, charakterem i chęciami. Szczęście rzeczywiście nam dopisało, nie będę tego ukrywał, ale szczęście sprzyja lepszym i niech tak będzie do końca rozgrywek. Dopisaliśmy sobie kolejne trzy punkty i zrobiliśmy następny krok we właściwym kierunku

– podkreślił Grabowski.

Kolejny krok wykonany. Lechia Gdańsk utrzymuje przewagę nad Arką Gdynia

Niewiele jednak brakowało, aby Odra zdobyła drugą bramkę i podobnie jak 17 marca w Gdyni z Arką, zremisowała 2:2. W 10. minucie doliczonego czasu po zagraniu ręką Ivana Żelizko arbiter podyktował drugą „11”, ale tym razem Borja Galan uderzył w poprzeczkę.

- Przed strzałem starałem się wbić sobie do głowy pozytywne myśli, wyciszyć się i zwizualizować obronę Bohdana Sarnawskiego. Nie wyszło mi w 100 procentach, bo nasz bramkarz nie obronił tego strzału, ale swoją posturą i zachowaniem wpłynął na Galana

– ocenił trener Lechii.

Trener Odry pełen optymizmu po porażce

W zdecydowaniu innym nastroju był trener opolskiej drużyny.

- Po takim meczu, w którym nie strzelamy karnego w 10. minucie doliczonego czasu, brakuje słów. Trzeba podkreślić, że mój zespół zaprezentował się bardzo dobrze na tle lidera, ale to było za mało, zabrakło też szczęścia. Najważniejsze, abyśmy się podnieśli w następnym spotkaniu. To był dobry mecz dla kibiców, ale summa summarum niekorzystny dla nas, bo nie zdobyliśmy nawet punktu na boisku Gdańsku

– skomentował Adam Nocoń.

W dodatku w sobotę w kolejnym spotkaniu u siebie z Miedzią Legnica w Odrze nie wystąpią ukarani żółtymi kartkami środkowi pomocnicy Rafał Niziołek i Adrian Purzycki.

- To są bardzo ważne ogniwa naszej drużyny. Czy te kartki nie były za pochopne? Odniosłem wrażenie, że sędzia za szybko je wyciągał, szczególnie dla naszych zawodników. Mam taki obraz, że kiedy był faul to arbiter od razu pędził z żółtą kartką. Nie wiem, może miał rację, ale czy gra w tym meczu była tak brutalna, na taką liczbę kartek? Nie powiedziałbym

Po nich zdecydowanie więcej się spodziewaliśmy. Przychodzili jako gwiazdy oraz wielkie hity transferowe, ale PKO Ekstraklasa bardzo szybko ich zweryfikowała. Kluby takie jak Lech Poznań, Legia Warszawa czy Raków Częstochowa wydały na swoich zawodników worek pieniędzy - a ci są cieniami własnych piłkarzy. Oto największe rozczarowania transferowe w PKO BP Ekstraklasie ostatnich lat! Sprawdź, który klub sprowadził najwięcej "niewypałów transferowych". Kliknij w przycisk po prawej stronie, aby zobaczyć największe niewypały w PKO BP Ekstraklasie!

Największe rozczarowania transferowe ostatnich lat. Niewypał...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szymon Grabowski, trener Lechii Gdańsk z jedną prośbą po meczu z Odrą Opole: Niech szczęście dopisuje nam do końca - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24