To ewenement. Pan Zenon z Granatem związany jest od 1947 roku. Najpierw był piłkarzem - grał w juniorach młodszych, starszych, w rezerwach, zaliczył też trzy mecze w pierwszym zespole. Później jako działacz - był kierownikiem drużyny, kierownikiem sekcji, przez pewien czas członkiem zarządu. - Przez ponad 60 lat praktycznie nie opuściłem żadnego meczu mistrzowskiego swojej drużyny w Skarżysku. Byłem na wszystkich spotkaniach Pucharu Polski. Z tych wspomnień powstałaby dobra książka - mówił nam w przerwie spotkania Zenon Zep, który o Granacie wie wszystko. Jest chodzącą encyklopedią tego klubu.
- Oj, były mecze Pucharu Polski. Szczególnie utkwił mi w pamięci pojedynek z Legią Warszawa. Przegraliśmy 1:5, ale przyjechały do nas gwiazdy. To było wydarzenie w Skarżysku - wspominał. Ten mecz odbył się w 1987 roku, była to trzecia runda Pucharu Polski. Legia zagrała w najmocniejszym składzie, między innymi z Maciejem Szczęsnym, Pawłem Janasem, Dariuszem Wdow-czykiem i Dariuszem Dziekanowskim.
W ostatnich latach pan Zenon w Skarżysku nie miał okazji zobaczyć w akcji takich gwiazd futbolu. W środę, 4 kwietnia, jego Granat w 1/8 Regionalnego Pucharu Polski zmierzył się z trzecioligowym KSZO 1929 Ostrowiec. Przegrał 1:4 i odpadł z rozgrywek. - Nasi chłopcy walczyli ambitnie, ale przeciwnik był lepszy. Marzę o tym, żebym za mojego żywota doczekał się drugiej ligi w Skarżysku, albo sukcesu w Pucharze Polski - dodał Zenon Zep, który w tym sezonie też jest na każdym meczu Granatu.
- Teraz jestem człowiekiem od wszystkiego, dbam też o stroje, żeby zawodnicy mieli czyste komplety - pan Zenon pokazał nam złożone stroje, leżące w jego pokoju i czekające na swoją kolejkę. A w pomieszczeniu obok w pralce prały się inne stroje. - Mam też unikatowe już koszulki, niektóre mają po 30, 40 lat. Pilnuję ich jak oka w głowie - zaznaczył. To osoba niezwykle szanowana i lubiana w klubie. Ciekawostką jest to, że na mecze Granatu, jak jest pogoda, przyjeżdża rowerem. - Trzeba dbać o tężyznę fizyczną - rzucił do nas z uśmiechem absolwent Technikum Mechanicznego.
Jego myśli zawsze były związane z Granatem, ten klub ma w sercu. - Urodziłem się w 1931 roku w Skarżysku, o historii tego miasta też mógłbym dużo opowiedzieć - zaznaczył. W swoim klubowym pomieszczeniu ma także unikatowe zdjęcia sprzed wielu lat, głównie czarno-białe. A na nich są uwiecznieni przyjaciele z boiska i najważniejsze mecze .
Gdy po spotkaniu z KSZO 1929 poszliśmy się pożegnać z panem Zenonem, zawołał nas jeszcze do pomieszczenia przy szatniach. - Chciałem wam podziękować za przyjazd i złożyć życzenia. Jest oktawa Wielkanocy, więc tradycja musi być zachowana - mówił do nas, częstując ugotowanymi, pysznymi jajkami i serdecznie się uśmiechając.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?