Górnik Zabrze gra o półfinał. Cel jest jeden - awans do strefy medalowej Orlen Superligi

Piłkarze ręczni Górnika Zabrze w ostatnim rewanżowym starciu ćwierćfinałowym zmierzą się we własnej hali z Energą MKS Kalisz. Zwycięstwo da zabrzanom przepustkę do strefy medalowej Orlen Superligi i właśnie awans półfinału zmagań o mistrzostwo Polski jest celem drużyny trenera Tomasza Strząbały.

- To jest sport, więc nie można przewidzieć wyniku przed meczem, ale mając w pamięci nasze wcześniejsze mecze i nastawienie, chcemy dziś zapewnić sobie awans – mówi Paweł Krawczyk, wychowanek klubu, który kilka dni temu przedłużył kontrakt z klubem do czerwca 2026 roku.

- Mamy dziś drużynę dobrej, średniej klasy europejskiej. Nie jest łatwo wywalczyć w niej miejsce. Dlatego cieszymy się, Paweł wszedł na poziom, który spełnia nasze oczekiwania, stąd ta propozycja – mówi Dariusz Czernik, dyrektor klubu.

Wracając do poniedziałkowego starcia, Górnik zagra z Kaliszem po raz czwarty w tym roku. Wcześniejsze mecze wygrał. W lidze, w pucharze i w fazie play off. Tydzień temu zabrzanie po 20 minutach mieli na koncie tylko trzy stracone bramki, co pokazuje, że – jak w każdym sporcie zespołowym, obrona często decyduje o sukcesie.

- Jesienią przegraliśmy w lidze w Kaliszu i wystarczy. Wyciągnęliśmy wnioski, a przede wszystkim dziś jesteśmy na wyższym poziomie jako drużyna – dodaje Krawczyk.

Gdyby – w co trudno uwierzyć – zabrzanom podwinęła się dziś noga, to trzeci mecz odbędzie się w w czwartek ponownie w Zabrzu. Z kolei półfinał zaplanowano na kolejny poniedziałek. W wypadku wygranej Górnika do Zabrza przyjedzie wtedy Orlen Wisła Płock.

- To jest dobra wiosna dla sportu w Zabrzu. Wygrywa Górnik z Roosevelta, wygrywamy my. Marzy mi się taki sezon, że obie drużyny sięgają po medal i jesienią grają w Europie. Trzeba mieć marzenia i je realizować – dodaje Dariusz Czernik, który niedzielną wygraną piłkarzy ze Śląskiem oglądał w towarzystwie Lukasa Podolskiego.

- Rozmawialiśmy o naszym meczu i tej fajnej dla obu klubów wiośnie. Jak powiedział Lukas po ostatnim gwizdku, „my zrobiliśmy swoje, teraz wasza kolej”. Jeżeli „Poldi” nie poleci dziś do Niemiec, to będzie na mecz. Na pewno wybiera się do nas kilku piłkarzy Górnika i sztabu trenerskiego. Z kolei w maju my chcielibyśmy w komplecie wybrać się na Roosevelta. Czeka nas naprawdę gorąca wiosna - stwierdził dyrektor Czernik.

Górnik przygotował na fazę play off sporo atrakcji dla kibiców. Swoją premierę będzie miało stoisko gastronomiczne z pizzą, zapiekankami, lodami i czymś do popicia.

- Chyba pierwszy raz w historii musieliśmy domówić koszulki meczowe, bo sprzedają się świetnie. Będą też koszulki z autografami zawodników, proporczyki i nowe szaliki. Przede wszystkim jednak będziemy zbierać pieniądze na leczenie chorego na raka Wojtka, który wykona przed meczem pierwszy rzut. Za „cegiełki” będzie można dostać specjalne, drewniane klaskacze. Sport to nie tylko suchy wynik i zdobywane gole. To emocje, szansa zrobienia czegoś dobrego i spędzenia kilku godzin w fajnej, pozytywnej atmosferze. Mam nadzieję, że tak spędzimy poniedziałkowe popołudnie w Zabrzu – kończy dyrektor Górnika.