Hubert Łęgowik z Wybrzeża Gdańsk chce odzyskać luz i pewność siebie

Krzysztof Michalski
Krzysztof Michalski
Karolina Misztal
Niedzielny mecz ze Stalą Rzeszów był udany dla Huberta Łęgowika. Czy teraz akcje młodego żużlowca wzrosną?

Przed sezonem Hubert Łęgowik dołączał do drużyny Wybrzeża Gdańsk w glorii najlepszego juniora pierwszej ligi w poprzednich rozgrywkach. To właśnie w Gdańsku zdecydował się spędzić pierwszy w karierze rok w roli seniora. Z jego osobą duże nadzieje wiązał trener Mirosław Kowalik. - Wszyscy patrzą na Huberta jako na zawodnika rezerwowego. Ja na niego tak absolutnie nie patrzę. To młody, utalentowany chłopak i ma takie same szanse na jazdę, jak wszyscy inni - mówił przed sezonem Kowalik.

Rzeczywistość szybko zweryfikowała plany. Łęgowik kiepsko spisywał się w sparingach i sezon rozpoczął jako rezerwowy. Pierwszą szansę od trenera dostał w meczu z Wandą Kraków w Gdańsku, wówczas jednak zawiódł. Wystartował ledwie w dwóch biegach, nie przywożąc ani jednego punktu.

Drugą okazję do zaprezentowania swoich możliwości otrzymał w minioną niedzielę. W pojedynku ze Stalą Rzeszów pokazał się z naprawdę dobrej strony, przywożąc 10 punktów i bonus. - Spadł trochę kamień z serca. Udowodniłem, że potrafię ścigać się z innymi. Potrzebuję tylko jazdy i zaufania - mówi Łęgowik. Jak młody zawodnik znosił fakt, że przez cały czas brakowało dla niego miejsca w składzie? - Przede wszystkim nie czuję się szóstym zawodnikiem. Jestem ambitny i walczę o skład. Wiadomo jednak, że brak jazdy nie jest dobry. Możesz trenować, walczyć, ale kiedy nie jeździsz w meczach, to tracisz pewność siebie. Cieszyłem się, że Wybrzeże wygrywa, ale było trochę przykro, że nie mogłem reprezentować barw klubu, z którym podpisałem kontrakt. Tym bardziej, że to mój pierwszy rok seniorski i potrzebuję jazdy. Jest jej za mało i przez to nie mogę złapać luzu - tłumaczy wychowanek Włókniarza Częstochowa.

Jego postawa w starciu ze Stalą nie uszła uwadze Kowalika. - Hubert udźwignął presję i myślę, że byłoby tak samo, gdyby Stal jechała w swoim najsilniejszym składzie. Nie wracajmy do meczu z Wandą, bo tam nie tylko jazda Łęgowika zaważyła na naszej porażce. Teraz daliśmy mu szansę, musi jeździć, zarabiać i się rozwijać. Mam nadzieję, że równie dobrze spisze się w meczu z Polonią Bydgoszcz, a jeśli udowodni dobrą formę, to będzie uważnie brany pod uwagę przy ustalaniu pierwszego składu - zdradza trener.

W najbliższej kolejce Łęgowik ma jednak marne szanse na jazdę, Wybrzeże w Gdańsku podejmie bowiem Unię Tarnów, a więc głównego rywala w walce o awans do PGE Ekstraligi. - Myślę, że wystawiłbym siebie w tym meczu. Skoro jadę z Oskarem Fajferem, który przywozi komplet, a ja muszę hamować, to znaczy, że jestem dobrze przygotowany i mam szybki motocykl. Mam nadzieję, że trener i prezes docenią moją postawę i dadzą mi kolejną szansę - mówi Hubert Łęgowik.

Finansowe kłopoty byłego lidera światowego rankingu tenisa. Boris Becker ogłoszony bankrutem

Press Focus/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hubert Łęgowik z Wybrzeża Gdańsk chce odzyskać luz i pewność siebie - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24