Rywalizacja potrwa aż trzy tygodnie, do 23 lipca, a na wodzie kibice będą mieli okazję zobaczyć medalistów mistrzostw świata i Europy, uczestników igrzysk olimpijskich, czołowych zawodników z polskiej kadry narodowej. Ścigać będą się także żeglarze niepełnosprawni i amatorzy.
- Na przykładzie tych regat widać, że żeglarstwo jest sportem absolutne dla każdego - mówi Tomasz Chamera, prezes Polskiego Związku Żeglarskiego, a także już od 18 lat i pierwszej ich edycji główny organizator Volvo Gdynia Sailing Days. - Trzeba podkreślić, że ta impreza to nie pojedyncze zawody, tylko festiwal sportowy, który ma na celu przybliżyć różne klasy oraz pokazać wartości i całe spektrum możliwości, jakie daje żeglarstwo. Chcemy zaszczepić wśród kibiców miłość do tego sportu. Naszym celem jest też, aby goście z zagranicy opuszczali Gdynię zadowoleni, pozytywnie wypowiadali się o nas w swoich krajach, chętnie do nas wracali i nakłaniali znajomych do odwiedzenia naszego miasta.
Regaty w Gdyni odbywały będą się aż w 21 różnych klasach, od małych łódek Optimist, na których ścigają się najmłodsi adepci żeglarstwa, przez katamarany, aż po zawody sporych rozmiarów jachtów w klasie Delphia 24 i Scandinavia. Mocno obsadzone będą regaty w klasie RS:X, czyli w popularnym windsurfingu, które w ostatnich latach były polską specjalnością. Wystarczy tylko przypomnieć brązowe medale olimpijskie Zofii Klepackiej-Noceti i Przemysława Miarczyńskiego, wywalczone w Londynie, a także wielkie sukcesy Piotra Myszki, trzykrotnego i aktualnego mistrza świata. To właśnie 36-latek z Gdańska będzie jedną z największych gwiazd gdyńskich regat. Z kolei sopocianin Przemysław Miarczyński po zakończeniu bogatej kariery postanowił pomóc młodszym kolegom i jest obecnie jednym z trenerów polskiej kadry narodowej. Z utalentowanymi zawodnikami nowego pokolenia, których także zobaczymy w Gdyni, jak z Pawłem Tarnowskim, mistrzem Europy z 2015 roku, czy depczącym mu po piętach Radosławem Furmańskim, popularny „Pont” urządza sparingi, starając się wycisnąć ze swoich następców siódme poty.
- Latka lecą, młodzi coraz bardziej naciskają, postanowiłem więc nie rywalizować już z nimi na zawodach - śmieje się Przemysław Miarczyński. - Teraz sprawdzam się w innej roli.
Nasze nadzieje w klasie RS:X przygotowują się w Gdyni do wrześniowych mistrzostw świata w Tokio w Japonii. Z kolei dla gdynianki Hanny Dzik, aktualnej mistrzyni świata juniorów w klasie 420, która pływa obecnie z siostrą Basią, gdyńskie regaty będą sprawdzianem przed mistrzostwami Europy ISAF.
- Znamy z Basią dobrze akwen w Gdyni, wiele razy tu pływałyśmy i to może być nasza przewaga nad rywalkami - twierdzi Hanna Dzik. - Liczymy na dobry wynik.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?