„Polski Cukier Mistrzostwa Polski Seniorów i Młodzieżowców” - bo to oficjalna nazwa imprezy - odbywać się będą w Dolnośląskim Centrum Sportu na Polanie Jakuszyckiej. Ośrodek ten to jeden z najnowocześniejszych obiektów sportowych w Polsce. Po modernizacji został otwarty we wrześniu 2022 roku. Ma już za sobą również organizację Biegu Piastów, a na luty 2024 roku planowane są tam mistrzostwa Europy Juniorów w Biathlonie. Będzie to również pierwsza tego typu międzynarodowa impreza. Jeszcze przed czempionatem Starego Kontynentu odbędzie się tam także Puchar IBU Juniorów.
Podczas grudniowych mistrzostw Polski w Jakuszycach rozegrane zostaną dwie konkurencje: biegi sprinterskie oraz biegi masowe. Ostatni krajowy czempionat odbył się w marcu 2022 roku w Dusznikach Zdroju. Wówczas oprócz biegu sprinterskiego i masowego, rozegrano także bieg indywidualny. Tylko jeden zawodnik, który zdobył mistrzostwo Polski w 2022 roku, będzie miał szansę obronić tytuł. W sprincie złoty krążek wywalczył wtedy Marcin Zawół. Wśród pań na starcie obu biegów nie zobaczymy dwóch najlepszych zawodniczek tamtego roku, czyli Moniki Hojnisz-Staręgi i Kamili Żuk. Natomiast w biegu masowym nie wystartuje Grzegorz Guzik, który zakończył karierę.
W rywalizacji młodzieżowców w 2022 roku po złote medal w biegu ze startu wspólnego i sprincie sięgali Wojciech Filip i Magda Piczura.
Mimo braku niektórych zawodników na starcie, piątkowa rywalizacja może być ciekawa i zacięta. Poziom wielu zawodniczek i zawodników jest wyrównany, co może oznaczać emocje do samego końca.
Kamila Żuk walczy, by wrócić do sportu
Dlaczego w Jakuszycach nie będzie najlepszej polskiej biathloniski Kamili Żuk? Otóż pochodząca z dolnośląskiego Sokołowska zawodniczka walczy o powrót do zdrowia po ciężkiej kontuzji, której doznała latem podczas przygotowań do sezonu we włoskim Passo di Lavaze.
- Jechałam razem z dziewczynami na rolkach do jazdy klasycznej. Przed nami był zjazd z zakrętem o 180 stopni. (...) Zjechałyśmy i już myślałam, że najtrudniejsze jest za mną, kiedy zaczęłam tracić równowagę. Wiedziałam, że za chwilę wypadnę z trasy. (...) Wywinęło mi nogę, kostka skręciła do środka - a ja upadłam zupełnie bez kontroli. Od razu wiedziałam, że jest źle. To, co najbardziej mnie przeraziło, to fakt, że z jednej strony czułam ogromny ból, z drugiej wydawało mi się, że nie mam stopy. Po prostu próby poruszenia nią nic nie dawały. Musiałam sprawdzić, czy jeszcze tam jest - opowiadała Żuk serwisowi internetowemu TVP Sport.
Dolnoślązaczka przeszła operację w Krakowie, gdzie staw poskładano przy pomocą śruby i metalowej płytki. Śrubę potem wyjęto, a biathlonistka zaczęła żmudną rehabilitację. W święta pochwaliła się na Instargamie zdjęciem na rowerze opatrzonym komentarzem, że to pierwszy trening na świeżym powietrzu.
- Jestem naprawdę szczęśliwa! Choć jeszcze nigdy nie byłam tak zestresowana jak przed pierwszym treningiem… Cel zrealizowany! Powoli do przodu choć jeszcze sporo pracy przede mną - napisała Kamila Żuk w mediach społecznościowych.
Andrzej Padewski: o Kuleszy, alkoholu na zgrupowaniach i konieczności zmian w PZPN-ie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?