Szczypiorniści Azotów tym razem słabsi od Chrobrego. Rozstrzygnie trzeci mecz

Przed tygodniem w Puławach do wyłonienia triumfatora pierwszego meczu ćwierćfinałowego konieczne były rzuty karne. W Głogowie obyło się bez tego, co jednak nie znaczy, że spotkanie było mniej emocjonujące.

Ponownie wszystko rozstrzygało się w końcówce. Gdy w 49. minucie karnego wykorzystał Piotr Jarosiewicz, Azoty wygrywały już 30:27. Czuć było, że ta zaliczka może okazać się decydująca. Chwilę później czerwoną kartkę obejrzał jednak Ivan Burzak i puławianie nie tylko stracili obrotowego, ale grali też w osłabieniu. „Siódemkę” wykorzystał Kacper Grabowski, a następnie zdobył bramkę kontaktową (29:30).

Popis indywidualny po przeciwnej stronie dał natomiast Łukasz Gogola. Jego trafienie z biodra było nie tylko efektowne, ale przede wszystkim efektywne, bo po nim goście znowu mieli dwa gole zaliczki (32:30). Kolejne cztery trafienia to jednak dzieło rywali. Trzy razy do siatki puławian trafił Kacper Grabowski i na tablicy było 34:32.

– Świetna dyspozycja całego zespołu, ja tylko kończyłem akcje – mówił skrzydłowy przed kamerami Polsatu Sport News.

Przyjezdni odpowiedzieli golem Rafała Przybylskiego (34:33), a potem rzut gości obronił Zurab Tsintsadze. Puławianie mieli piłkę na remis, lecz w sytuacji oko w oko Anton Dereviankin zatrzymał Vladyslava Ostroushko.

Chrobry Głogów – Azoty Puławy 34:33 (19:19)

Chrobry: Stachera, Dereviakin – Grabowski 10, Paterek 9, Zieniewicz 4, Skiba 3, Orpik 3, Jamioł 2, Kosznik 2, Dadej 1, Otrezov, Wrona, Strelnikov, Matuszak, Hajnos, Styrcz. Kary: 6 min. Czerwona kartka: Strelnikov. Trener: Vitalij Nat

Azoty: Zembrzycki, Borucki, Tsintsadze – Gogola 6, Adamski 5, Ostroushko 4, Fedeńczak 4, Jarosiewicz 4, Janikowski 4, Burzak 3, Przybylski 1, Marciniak 1, Górski 1, Zarzycki, Urbanek, Jaworski. Kary: 6 min. Czerwona kartka: Burzak. Trener: Sergiej Bebeszko