Tegoroczne spotkania Stelmetu Falubazu Zielona Góra z Cellfastem Wilkami Krosno mają swoją długą historię, którą pisały przede wszystkim złe warunki atmosferyczne. Biorąc pod uwagę sezon zasadniczy i fazę play off, jutro zespoły spotkają się po raz siódmy, by podjąć próbę rozegrania meczu. Przypomnijmy: w sezonie zasadniczym w Krośnie żużlowcy dwukrotnie próbowali wyjechać na tor, rywalizacja ostatecznie zakończyła się walkowerem dla Falubazu. Później, zgodnie z planem odbył się mecz w Zielonej Górze. Finał play off w Krośnie udało się rozegrać za drugim podejściem, podobnie będzie w Zielonej Górze, bo planowany na ostatnią niedzielę pojedynek przy W69 storpedowały opady deszczu.
Siódme tegoroczne podejście do meczu powinno być ostatnim, bo tym razem prognozy pogody są dobre. W pierwszym finałowym meczu na krośnieńskim torze Wilki wygrał 50:40, dlatego zielonogórzanie, by awansować do PGE Ekstraligi muszą odrobić 10-punktową stratę. Ewentualny remis w dwumeczu będzie premiował Falubaz, który zajął wyższe miejsce w tabeli po sezonie zasadniczym.
- Jak zwykle jesteśmy bojowo nastawieni na ciężką walkę – powiedział Krzysztof Buczkowski, jeden z liderów Falubazu. – Wreszcie są sprzyjające prognozy pogody, będzie dobra aura, by pokazać kibicom fajny speedway. Czy dziesięć punktów, które mamy do odrobienia to dużo, czy mało? Szczerze? Nie wiem, ważne, byśmy byli w dobrej formie i dobrze rozpoczęli mecz. Będziemy chcieli jak najszybciej odrobić stratę i zacząć jazdą od zera. Dobrze, że zapowiada się fajna, słoneczna pogoda, bo do Krosna jeździliśmy w tym sezonie kilka razy i zawsze padało, więc tam pewnie witaminy D mają mało i ciągle szukają jakichś afer. Czas najwyższy skończyć ten kabaret, zając się sportem i udowodnić, że jesteśmy dobrą drużyną i stać nas na awans.
„Buczek” odniósł się też do wypadku lidera Falubazu Maksa Fricke’a, który doznał urazu kciuka w ostatnią sobotę podczas turnieju Grand Prix Szwecji. Pierwsze doniesienia z obozu Australijczyka nie napawały optymizmem. Wyraźnie zaznaczono, że decyzja o tym, czy zawodnik jutro wystartuje ma zostać podjęta w ostatniej chwili przed meczem.
– Wypadek wyglądał groźnie, dlatego myślę, że ten kciuk, to najmniejsze zło, jakie mogło go spotkać – mówił Krzysztof Buczkowski. – Faktycznie jest mało czasu na regenerację, ale Max jest twardym zawodnikiem, z pewnością wie o tym, że bardzo go potrzebujemy i na pewno wystartuje. Mam informacje, że z Maksem nie jest aż tak źle, więc myślę, że przed meczem zdąży zrobić jeszcze kilka treningowych kółek. A poza tym on w tym sezonie zaliczył tak wiele zawodów, że jest mocno rozjeżdżony, a co najważniejsze bardzo dobrze dopasowany do zielonogórskiego toru. Dlatego uważam, że o jego dyspozycję nie ma się co martwić.
Stelmet Falubaz Zielona Góra - Cellfast Wilki Krosno
- 24 września – godz. 15.00; stadion przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze; transmisja TV: Canal+ Sport 5.
- Stelmet Falubaz: 9. Piotr Protasiewicz, 10. Krzysztof Buczkowski, 11. Rohan Tungate, 12. Jan Kvech, 13. Max Fricke, 14. Maksym Borowiak, 15. Antoni Mencel.
- Cellfast Wilki: 1. Vaclav Milik, 2. Rafał Karczmarz, 3. Miłosz Grygolec (prawdopodobnie zmieni go Tobiasz Musielak), 4. Mateusz Szczepaniak, 5. Andrzej Lebiediew, 6. Franciszek Karczewski, 7. Krzysztof Sadurski.
Polub nas na fb
Jaga i Śląsk powalczą o mistrza!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?