Łukasz Janik, w trakcie walki z Adamem Balskim, dwa razy sugerował, że rywal uderzył go poniżej pasa.
- Dostałem w jaja. Znacie mnie dobrze. Wiecie, jaki mam charakter do walki. Przecież nie udaję. A jeśli on uważa, że trafił czysto, to niech da mi rewanż - wypalił Janik.
Telewizyjne powtórki jednak wykazały, że Adam Balski poniżej pasa nie uderzył. Po drugim z takich ciosów Janik nie chciał kontynuować walkę, więc sędzia ringowy ogłosił zwycięstwo Balskiego przez nokaut.
Po tym pojedynku głos zabrał Maciej Miszkiń. Były polski bokser wagi półciężkiej, a obecnie ekspert Polsatu Sport, wysunął odważny wniosek.
- Nie chciałbym takiego rewanżu. Janik niech najpierw przejdzie testy, czy jest zdolny do dalszego boksowania, bo jego zachowanie było mocno kontrowersyjne i niebezpieczne dla siebie oraz przeciwnika. Najpierw musi uporać się ze swoimi demonami, a potem wracać do boksu - powiedział Miszkiń w programie „Puncher”.
Rzeczywiście, wydaje się, że Janik kompletnie nie przygotował się do pojedynku z Balskim. Miał co prawda na to bardzo mało czasu, bo zaledwie kilka tygodni, a z drugiej strony, nie walczył od dwóch lat. I to bez wątpienia było główną przyczyną jego porażki.
Tomasz Adamek wygrał 51. walkę na zawodowym ringu. Polak zwyciężył na punkty mimo urazu żeber
Press Focus / x-news
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?