RELACJA, ZDJĘCIA Impel - Developres 0:3. Nie było ani złotego seta, ani brązowego medalu

Jakub Guder
fot. Paweł Relikowski
Impel Wrocław przegrał z Developresem Rzeszów 0:3 i nie stanął na podium ligowych rozgrywek. Wrocławianki tylko w pierwszych dwóch setach środowego meczu oddały aż 18 punktów po własnych błędach.

Impel Wrocław - Developres SkyRes Rzeszów 0:3 (20:25, 16:25, 17:25)
Impel:
Ptak (3), Konieczna (7), Kąkolewska (6), Hancock (1), Mędrzyk (12), Courtney (6), Stenzel (libero) oraz Kossanyiova (5), Kaczor (1), Cembrzyńska i Bałucka (1)

Developres: Kamenowa (15, MVP), Żabińska (3), Kaczmar (2), Helić (12), Mróz (3), Kaczorowska (11), Borek (libero) oraz Szczygieł (1) i Paskova (1).

Pierwszy mecz 3:2 dla Developresu.
Mistrzostwo Polski zdobył Chemik Police.

Developres kilkukrotnie prowadził różnicą trzech punktów w pierwszym secie, ale miejscowe potrafiły tę stratę odrobić. Dopiero przy wyniku 19:22 Marek Solarewicz poprosił o czas. Niestety - przerwa nie pomogła. Z lewego skrzydła skutecznie zaatakowały Kremena Kamenova oraz Miroslava Paskova i rzeszowianki miały pierwszą piłkę setową. Wykorzystała ją... Katarzyna Konieczna, która atakując wzdłuż linii posłała piłkę w aut. To zresztą najlepsze podsumowanie tej partii, bo przyjezdne aż 10 punktów zdobyły po błędach Impelek! Do tego doszła ledwie 27-procentowa skuteczność Koniecznej i efektem musiała być porażka.

Niestety - fatalnie zaczął się drugi set. Impel przegrywał 0:4 i Solarewicz postanowił zareagować. Najpierw ściągnął Megan Courtney i wprowadził za niż Czeszkę Andreę Kossanyiovą, a po chwili wezwał swoje dziewczyny na przerwę. Po wznowieniu gry kolejne dwa punkty zdobył Rzeszów. Tę złą passę przerwała atakując z lewego skrzydła Kossanyiova.

Wrocławianki wciąż jednak popełniały sporo błędów - a to Konieczna zaatakowała w siatkę, a to czeska przyjmująca posłała piłkę w taśmę... Przy wyniku 3:10 Solarewicz wziął drugi czas. Gdyby bowiem Impel przegrał dwa pierwsze sety, to brązowy medal mógłby zdobyć dopiero wygrywając złotego seta. Część strat początkowo udało się odrobić, ale w końcówce Developres znów wrzucił piąty big, a Impelki zaczęły ponownie popełniać błędy. Po 50 minutach mieliśmy zatem w Orbicie wynik 0:2 i iluzoryczne szanse na to, by wrocławianki obroniły trzecie miejsce w lidze, które wywalczyły w tamtym roku.

Po drugim secie siatkarki obu drużyn udały się do swoich szatni. Dłużej nie wychodziły z niej Impelki i wszyscy w Orbicie mieli pewnie nadzieję, że przyniesie to efekt na boisku. Do trzeciego seta Marek Solarewicz przystąpił z jedną zmianą w pierwszej szóstce. Na boisku (za Natalię Mędrzyk) została Kossanyiova. Na ławce usiadła także kapitan Joanna Kaczor, która weszła na kilka ostatnich akcji poprzedniej partii.

Mimo długiej rozmowy w szatni Impelkom wciąż szło jak po grudzie. Rzeszów co chwilę odskakiwał i trzeba było odrabiać straty. Developres nie grał jakoś rewelacyjnie, ale Impel nadal popełniał niewymuszone błędy. Szukając odmiany w grze swojej drużyny Solarewicz wprowadził na parkiet nawet Izabelę Bałucką, która w tym sezonie pojawiała się na boisku raczej epizodycznie. Im jednak ten set trwał dłużej, tym rzeszowianki zdobywał większą przewagę. Ostatecznie wygrały do 17, cały mecz 3:0 i to one zawiesiły na swoich szyjach brązowe medale.

Wrocławianki skończyły sezon na czwartym miejscu. Impelki były po ostatniej piłce wyraźnie rozczarowane, a łez nie mogła ukryć zwłaszcza Joanna Kaczor. Czy brak medalu to rozczarowanie? Wszystko potoczyłoby się zapewne inaczej, gdyby nie kontuzja Agaty Sawickiej. Tak czy inaczej śmiało można powiedzieć jedno - Impel Wrocław obrał dobrą drogę. Pytanie, czy pojedzie nią dalej i kto wsiądzie do samochodu. Już teraz wiemy, że trener Marek Solareiwcz ma oferty z innych zespołów, podobnie zresztą jak duża część siatkarek.

POWIEDZIELI PO MECZU:

Anna Kaczmar, Developres

Ten wynik to jest efekt naszej gry. Dobrze zaczynałyśmy każdego seta. Potem konsekwentnie realizowałyśmy taktykę i z tego jestem najbardziej zadowolona. Nie spodziewałyśmy się trzech setów - byłyśmy nastawione na sześć, czyli także na złotego seta. Nie wiedziałyśmy, co się wydarzy. Tym bardziej cieszy taki wynik. Jak zaczynałyśmy sezon, to celem było szóste miejsce. Ten medal smakuje super. Tak - to wynik trochę ponad oczekiwania. W drodze do Rzeszowa będzie wesoły autobus! Teraz czas na odpoczynek, bo chociaż sezon skończył się wcześniej, to był długi.

Marek Solarewicz, trener Impela Wrocław

Pracowaliśmy nad pewnością siebie, chociaż ostatni tydzień treningowy był trochę słabszy. W Rzeszowie też popełniliśmy za dużo własnych błędów. Tam zepsuliśmy 21 zagrywek, więc prawie seta oddaliśmy przeciwnikowi. Szkoda, ze w ten sposób kończymy sezon, który był generalnie udany. Graliśmy bardzo stabilnie przez 95 proc. czasu, tylko nie przez 5 proc. tego najważniejszego okresu w sezonie. To jest najgorsze. Na podsumowanie przyjdzie czas. W zasadzie wszystkim kończą się kontrakty, także sztabowi szkoleniowemu. Po takim sezonie większość zawodniczek ma propozycje z dobrych klubów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: RELACJA, ZDJĘCIA Impel - Developres 0:3. Nie było ani złotego seta, ani brązowego medalu - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24