Piotr Należyty: Zostawiam Lotos Trefl w świetnej kondycji

Był Pan zaskoczony decyzją Rady Nadzorczej, która odwołała Pana ze stanowiska prezesa klubu?
Taką decyzję podjęła Rada Nadzorcza i należy ją uszanować. Nie chciałbym się nad tym mocno rozwodzić.Osobiście jestem bardzo zadowolony z tych czterech lat, które tutaj przepracowałem. To była dla mnie duża przyjemność. Wspólnymi siłami, wraz z właścicielami, sponsorami, miastem Gdańsk, sztabem szkoleniowym, zawodnikami, świetnym zespołem ludźi z klubu, kibicami, i mediami, osiągnęliśmy bardzo dużo. Klub jest teraz w zupełnie innym miejscu, niż był cztery lata temu. Aby tak się stało, włożyliśmy w to wszyscy ogromną pracę. Na pewno cieszę się z tego, co udało się zrobić i dziękuję ludziom za zaangażowanie i ogrom pracy jaką włożyli w rozwój Lotosu Trefla Gdańsk..

A ma Pan jakieś swoje przemyślenia, co było przyczyną odwołania ze stanowiska?
O to trzeba by było zapytać przedstawicieli Rady Nadzorczej. To była ich decyzja.

Przez te cztery lata pracy w Lotosie Treflu zrealizował Pan to, co chciał?
Zdecydowanie tak. Zostawiam klub w świetnej kondycji. Musieliśmy się w tym okresie zmierzyć z wieloma wyzwaniami i przeciwnościami aby Lotos Trefl mógł dołączyć do czołówki PlusLigi. Zapanowaliśmy nad finansami, uregulowaliśmy sprawy z przeszłości, przebudowaliśmy I zespół – poczynając od I trenera, zawodnikach a na sztabie kończąc, w klubie pojawili się wykwalifikowani fachowcy, znacznie też wzrósł budżet. Ogromnie wzrosły wskaźniki marketingowe – trzy lata temu oglądało nas nieco ponad 2,5 mln telewidzów, w tym sezonie ponad 6 mln, na trybunach na naszych meczach zasiadało 57 tys. widzów, w sezonie 2015/2016 118 tysięcy, w mediach pojawiało się 5,7 tysięcy publikacji, a w obecnym sezonie ponad 18 tysięcy. Takich obszarów w których poszliśmy mocno do przodu jest dużo więcej. . A strona sportowa? Zanim tu przychodziłem, najlepszym wynikiem było przedostatnie miejsce w PlusLidze, a teraz jesteśmy w zupełnie innym położeniu, walczymy o medale, graliśmy z sukcesami w Lidze Mistrzów, zdobyliśmy Puchar i SuperPuchar Polski. To był świetny czas! Jestem przekonany że ten kierunek nadal będzie realizowany, oczywiście z sukcesami.

Czuję optymizm w Pana głosie, a jednak ostatnio siatkówka na Pomorzu boryka się z problemami. Rozumiem, że te Lotos Trefl one ominą, a klub czeka kolorowa przyszłość.
Głęboko wierzę, że tak, a klub nadal będzie się rozwijał. W Gdańsku jest świetne szkolenie młodzieży, zawodnicy wchodzą do pierwszego zespołu.

Pewnie za jakiś czas będą stanowili o jego sile. Ponadto, mamy fantastycznych kibiców. Budowana jest fajna drużyna.
Doskonale współpracuje się z właścicielami, Grupą Lotos czy miastem Gdańsk. Mam nadzieję, że taka koncepcja, którą zapoczątkowaliśmy, będzie kontynuowana. Szczerze mówiąc, wierzę też, że ten klub osiągnie jeszcze większe sukcesy, niż to było za mojej „kadencji”. Na pewno będę kibicował drużynie!

Rozumiem, że nowemu prezesowi - Dariuszowi Gadomskiemu - życzy Pan powodzenia?
Oczywiście, że tak! Życzę mu też wielu sukcesów.

Co Pan będzie robił w najbliższej przyszłości?
Teraz na pewno chcę odpocząć. Ostatni czas był bardzo pracowity, więc muszę trochę odetchnąć.

A ma Pan już jakiś plan na siebie?
Na razie się nad tym nie zastanawiam. Najpierw odpoczynek, a później będę podejmował decyzje co do swojej przyszłości.