Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Swoboda: W Rio pokażę, na co mnie stać. Celem jest rekord życiowy

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Ewa Swoboda jest pełna optymizmu przed igrzyskami
Ewa Swoboda jest pełna optymizmu przed igrzyskami brak
- Moje cele przed igrzyskami w Rio są jasne, półfinał i rekord życiowy - zapowiada wicemistrzyni świata juniorek w biegu na 100 metrów, Ewa Swoboda. - Jeśli chodzi o medalowe cele, to zadowoliłby mnie nawet plastikowy - żartuje 19-letnia sprinterka.

Pierwsza myśl po zakwalifikowaniu się do Rio?
Wow, wow, wow, jadę na igrzyska. Jak to się stało? Wciąż w to nie wierzę. (śmiech) Na początku roku założyliśmy, że pojadę do Brazylii. W poprzednim sezonie wypełniłam minimum, ale w tym trzeba było je powtórzyć. Zrobiłam to już w pierwszym starcie. Później wyniki nie były już tak dobre. Forma wróciła w Bydgoszczy. Mam nadzieję, że w Rio będzie podobna albo jeszcze lepsza.

Ceremonię otwarcia igrzysk też mocno przeżyjesz?
Już trochę się stresuję. (śmiech) To dla mnie wielkie wydarzenie. Od dziecka chciałam wystartować na igrzyskach. Widzę po rodzicach, jak dumni są z tego, że będę reprezentować kraj. Wystartuję na największej imprezie z orzełkiem na piersi. Kibicować będzie cała rodzina.

Z jakimi celami jedziesz do Rio?
Cele są jasne - półfinał i rekord życiowy. To będzie dla mnie sukces. Mam nadzieję, że wygram ze stresem. Do Rio pojadę z moją trenerką, Iwoną Krupą. Mam nadzieję, że będą trzy biegi. Fajnie by było pobiec też w czwartym... Ale zbyt daleko wybiegam myślami. Na tych igrzyskach półfinał będzie dla mnie spełnieniem marzeń.

Po tym, jak w Bydgoszczy zdobyłaś wicemistrzostwo świata juniorek, ustanawiając przy okazji rekord życiowy czasem 11,12 sekundy, w Brazylii będzie łatwiej, czy wręcz przeciwnie?
Będzie trudniej. Sezon jest długi, miałam dużo startów. Ale liczę, że wystarczy mi sił i pokażę, na co mnie stać. A „życiówka” znów pęknie.

Po sukcesie w Bydgoszczy było cię dużo w mediach. Odczuwasz popularność?
Ostatnio robiłam zakupy i pani przy kasie gratulowała mi występów. To było bardzo miłe. Chociaż kupowałam wtedy chipsy, więc było mi trochę wstyd, że mnie rozpoznała. (śmiech) Wyszło na to, że nie odżywiam się zdrowo. Tak czy inaczej to fajne, że ludzie na ulicy poznają lekkoatletkę, a nie tylko piłkarzy.

Reakcje są głównie pozytywne?
W zdecydowanej większości. Wiadomo, są jakieś hejty w internecie, ale jest ich coraz mniej. A jeśli już pojawi się coś takiego, to moi fani mnie bronią. Są wspaniali.

Ile Twoim zdaniem mamy medalowych szans w Rio?
Do Rio jedzie 243 zawodników, więc mamy około... 243 szans. (śmiech) A realistycznie patrząc, lekkoatleci powinni przywieźć pięć medali. W innych dyscyplinach też będzie sporo szans. Piłkarze ręczni siatkarze, judocy... Kompletnie nie znam się na kajakarstwie, ale tam też podobno mamy duże szanse. Najlepiej, żeby z każdej dyscypliny ktoś przywiózł medal! Ja nie oczekuję złota, srebra czy brązu, zadowoliłby mnie nawet plastikowy. (śmiech)

Przed igrzyskami głównym tematem był dopingowy skandal z udziałem Rosjan. Jakie masz zdanie na ten temat?
Moje pierwsze odczucie było takie, że wszystkich Rosjan powinni wyrzucić z igrzysk. Za koksowanie sportowców i fałszowanie wyników badań powinna odpowiedzieć cała reprezentacja i kropka. Ale teraz myślę, że osoby, które udowodnią, że nie zażywały dopingu powinny jechać do Rio. Nie pod flagą Rosji, tylko olimpijską, ale zawsze. Trenowali przez cztery lata, a ktoś, kto bawił się w doping mógł im to zepsuć.

Dużo mówi się też o chorobach, które mogą dopaść sportowców w Brazylii. Jak będziecie się przed nimi bronić?
Dostaliśmy preparat na komary. Tyle powinno wystarczyć. (śmiech)

Rozmawiał Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24