Nasi przedstawiciele na co dzień wykonują normalne zawody, lecz duch sportu wciąż jest w nich żywy. No i dobrze, bo jak to mówią - w zdrowym ciele, zdrowy duch, a ich wyniki pokazują, że są w świetnej formie, choć przecież czwarty krzyżyk na karku, a nawet więcej!
Srebrny medal z Antypodów przywiózł Ryszard Życzkowski (M60, 77 kg), na co dzień pracownik wrocławskiego MPK, które zresztą wspomogło go przy organizacji tej wyprawy.
Tym razem bez krążka wrócił Krzysztof Gaweł. Zajął najgorsze dla sportowca czwarte miejsce (M45, 69 kg) Gaweł to ogrodnik, który na co dzień pracuje na giełdzie kwiatowej we Wrocławiu i zajmuje się nie tylko utrzymaniem ogrodów, ale i... żony oraz dwóch córek. W Nowej Zelandii był także Grzegorz Droszczak, policjant z Sobótki. W swojej kategorii był siódmy. Piąty był Tomasz Wałęsa (M45, 85 kg) - ojciec czterech córek, obecnie mieszkający w Anglii.
Złoto dźwignął Jarosław Rogielski. Wspominamy o nim, bo chociaż na co dzień mieszka pod Żywcem, to mocno sympatyzuje z naszymi sztangistami ze Śląska.
Polacy na igrzyskach masters wywalczyli w sumie dziewięć medali: 5 złotych, swa srebrne i dwa brązowe. Dało nam to siódme miejsce w końcowej tabeli medalowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?