PKO Ekstraklasa. Trener PGE Stali Mielec – Kamil Kiereś ma o czym myśleć. Mielecki zespół jeszcze nie jest pewny utrzymania w lidze

Marcin Jastrzębski
Marcin Jastrzębski
Trener PGE Stali Mielec Kamil Kiereś nie może jeszcze powiedzieć, że zrealizował podstawowy cel, którym jest utrzymanie w piłkarskiej elicie.
Trener PGE Stali Mielec Kamil Kiereś nie może jeszcze powiedzieć, że zrealizował podstawowy cel, którym jest utrzymanie w piłkarskiej elicie. Anna Jajkiewicz
PGE Stal Mielec musi poszukiwać nowych bodźców, bo nie jest jeszcze pewna utrzymania w piłkarskiej elicie. Ostatni raz wygrała prawie dwa miesiące temu.

10 marca biało-niebiescy na własnym boisku ograli u siebie Ruch Chorzów. Potem przyszły dwa bezbramkowe remisy, przegra w Kielcach, remis z Widzewem i... dwie porażki. W marcu mielczan określało się rewelacją rozgrywek, a dziś mielecki zespół jeszcze nie jest pewny utrzymania. Powodów do rozpaczania nie ma, bo sytuacja biało-niebieskich ciągle jest względnie komfortowa,. Na cztery kolejki przed końcem sezonu podkarpacka ekipa ma 8 punktów przewagi nad pierwszym zespołem ze strefy spadkowej.

Ostatnie słabe wyniki i podchwytliwy terminarz (Jagiellonia, Górnik, Pogoń i ŁKS) sprawiają, że PGE Stal dopóki nie przekroczy bariery 40 punktów (obecnie ma 38), dopóki będzie grać pod presją. Już przed przegranym z bojem z Legią Warszawa trener Kamil Kiereś zdecydował się na zmiany w składzie. W sumie dokonał ich czterech. Szansę dostał m.in. młodzieżowiec Łukasz Gerstenstein. Był to dla niego pierwszy mecz w podstawowym składzie w tym roku. W niedzielę biało-niebiescy nie poradzili sobie z niesłabą Legią Warszawa. Nasz zespół nie chciał nastawić się tylko na pracę w defensywie i grę z kontry.

– Posiadanie piłki było podobne. Szkoda, że przy wyniku 1:1, mając dobre momenty pod bramką przeciwnika, nie strzeliliśmy gola. Wiem, że Legia nie jest teraz w idealnym momencie, ale to zawsze Legia Warszawa. Jesienią w stolicy mieliśmy trzy sytuacje bramkowe i wszystkie trzy wykorzystaliśmy, zgarnęliśmy trzy punkty – zaznaczał Kiereś, wspominając, że wyłożyć piłkę Szkurinowi powinien Guillaumier, a blisko celu był Hinokio.

Spore kontrowersje wzbudzały rzuty karne dyktowane dla Legii, który zdecydowały o końcowym wyniku.

– Mam nadzieję, że sędzia nie wypatrzył wyniku tego spotkania. Zagraliśmy niezłe spotkanie, dobrze weszliśmy w spotkanie. Nie wiem czy słusznie żółtą kartkę otrzymał Krystian Getinger – podkreślał Kiereś.

„Getek” i Esselink będą pauzować w najbliższym meczu. Czwartą żółtą kartkę otrzymał również trener Kamil Kiereś i będzie musiał wyznaczyć do poprowadzenia zespołu jednego ze swoich asystentów.

PGE Stal czekają teraz trzy mecze z rywalami z górnej półki. Już w sobotę biało-niebieskich (mecz w Mielcu, początek o 20) sprawdzi Jagiellonia Białystok. Teoretycznie PGE Stal może jeszcze znaleźć się w strefie spadkowej albo walczyć o utrzymanie do ostatniej kolejki rozgrywek. Kiereś wie, że niezwykle istotne będzie wzmocnienie mentalne drużyny.

– Chcemy dopiąć etap zdobycia 40. punktu. Na razie stoimy w miejscu, nie możemy do tego pułapu doskoczyć – ubolewa Kiereś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa. Trener PGE Stali Mielec – Kamil Kiereś ma o czym myśleć. Mielecki zespół jeszcze nie jest pewny utrzymania w lidze - Nowiny

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24