W poniedziałek naprzeciwko naszej tenisistki stanęła Elsa Jacquemot, która klasyfikowana jest na 155. miejscu w światowym rankingu WTA, a we francuskim turnieju wzięła udział dzięki dzikiej karcie uzyskanej od organizatorów. Polka była więc zdecydowaną faworytką pojedynku.
Mimo różnicy w rankingu pierwszy set był bardziej zacięty niż mogło się to wydawać. Przy stanie 2:2 mieliśmy pierwsze przełamanie na korzyść Francuzki, ale po chwili Linette odwdzięczyła się pięknym za nadobne. Lustrzana sytuacja powtórzyła się chwilę później, gdy tym razem to Polka jako pierwsza wykorzystała breaka. Swoje trzecie przełamanie Linette zdobyła przy stanie 6:5, dzięki czemu wygrała pierwszą partię 7:5.
Druga odsłona to już kompletnie inna historia. Jacquemot ewidentnie opadła z sił, ale przede wszystkim tych wolicjonalnych. Polka szybko objęła prowadzenie 5:0, zanim Francuzka honorowo pożegnała się z publicznością - wówczas obudziła się na chwilę i wygrała gema "na sucho". Linette wygrała drugiego seta 6:1 i całe spotkanie 2:0.
W drugiej rundzie Polka zmierzy się z Anną Blinkową lub Nataliją Stevanović. Jedną z potencjalnych rywalek w ćwierćfinale jest natomiast turniejowa jedynka - Pawliuczenkowa.
Zawody w Rouen (ranga 250) odbywają się w tym samym czasie co turniej w Stuttgarcie (ranga 500), mimo to francuska impreza przyciągnęła kilka interesujących nazwisk. W turnieju, w którym zagra także Linette, wystąpią m.in. Caroline Garcia, Mirra Andriejewa, Naomi Osaka, Karolina Pliskova czy Anastazja Pawliuczenkowa.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
