Kto nowym mistrzem Polski? Analiza tabeli i terminarza PKO Ekstraklasy. Jagiellonia dalej ma argumenty po swojej stronie

Matematyczne szanse na tytuł zachowało siedem zespołów. Trudno jednak brać na poważnie szóstą Legię Warszawa i siódmego Rakowa Częstochowa, skoro łącznie nie daje im się nawet procenta szans. Skupmy się więc na realnych kandydatach.

Na trzy kolejki przed końcem prowadząca Jagiellonia Białystok uzbierała 56 punktów. Drugi Śląsk Wrocław ma w dorobku 54, zaś trzeci Lech Poznań 52 punkty. Czwarta i piąta drużyny zgromadziły po 51 punktów - to kolejno Pogoń Szczecin i Górnik Zabrze.

Tylko Jagiellonia nie musi się na nikogo oglądać. Wystarczy, że wygra wszystkie mecze i na pewno zostanie mistrzem. Albo co najmniej dwa, a jej główni rywale przynajmniej raz się potkną.

Póki co pewne jest, że Jagiellonia nie zostanie mistrzem po nadchodzącej kolejce. Zresztą ostatnio koncertowo przepuściła okazje na wcześniejszą fetę; wypuściła prowadzenie z Pogonią, potem nie przywiozła nawet punktu z Mielca.

Siła Jagiellonii polega na... słabości goniących. Mimo licznych wpadek (wcześniej domowa porażka z Cracovią) drużyna z Podlasia nadal ma wszystko w swoich rękach.

• Korona Kielce - dom (11 maja)
• Piast Gliwice - wyjazd (18 maja)
• Warta Poznań - dom (25 maja)

Gdyby liga miała mocniejszego lidera, jakim przed rokiem był Raków Częstochowa, wrocławianie byliby bez szans na tytuł mistrza Polski. Jednak WKS mimo fatalnej wiosny, wciąż jest tuż za plecami Jagi. Śląsk jest drugim najgorszym zespołem rozgrywek, jeśli patrzeć wyłącznie na wyniki w tym roku.

Nadzieje na sięgnięcie po tytuł wrocławianie teoretycznie mogą upatrywać w korzystnym terminarzu, choć druga część sezonu pokazuje, że różnie z tym bywa. Podopieczni Jacka Magiery już w najbliższej kolejce zmierzą się z broniącą się przed spadkiem Cracovia, a potem zagra z być może utrzymanym już Radomiakiem Radom. Jeśli Śląsk nie zdoła tymi dwoma meczami wyjść na pozycję lidera, w ostatniej kolejce czeka go wyjazd do Częstochowy na mecz z Rakowem. To nie jest najlepszy teren do walki o zdobycie mistrzostwa kraju.

• Cracovia - dom (10 maja)
• Radomiak Radom - dom (18 maja)
• Raków Częstochowa - wyjazd (25 maja)

Jeśli w meczach z Cracovią i Ruchem zdobywa się tylko punkt, ciężko myśleć o walce o najwyższe cele. Dla Kolejorza kluczowe może okazać się najbliższe spotkanie. Zwycięstwo nad Legią Warszawa może dać zawodnikom wiarę w siebie, że można jeszcze w uratować ten sezon. Jednak poznaniacy poza swoimi meczami, muszą patrzeć również na wyniki Jagiellonii i Śląska, które są w lepszej sytuacji na finiszu sezonu.

Jeśli Lechowi uda się wygrać prestiżową rywalizację przy Bułgarskiej, teoretycznie 2 kolejne spotkania będą znacznie łatwiejsze. Widzew Łódź nie walczy już o nic i odzwierciedlają to ostatnie słabe wyniki, natomiast Korona Kielce jest w tej chwili jednym z zespołów mocno zagrożonych spadkiem na zaplecze.

• Legia Warszawa - dom (12 maja)
• Widzew Łódź - wyjazd (19 maja)
• Korona Kielce - dom (25 maja)

Kto spadnie z PKO Ekstraklasy? O utrzymanie walczy kilka drużyn

Końcówka sezonu mogła wyglądać dla Portowców zdecydowanie inaczej. Stanęli przed szansą zdobycia pierwszego trofeum w historii klubu i przegrali z pierwszoligową Wisłą Kraków. W spotkaniu ligowym z Puszczą Niepołomice było widać trudy finału Pucharu Polski oraz słabą dyspozycję psychiczną zespołu, ale ostatecznie udało się wygrać.

Teraz Pogoń stanie nad znacznie większym wyzwaniem niż w ostatni poniedziałek. W najbliższą sobotę pojedzie do Częstochowy i może być ciężko o zwycięstwo. Jeśli spod Jasnej Góry uda się wywieść komplet punktów następna w kolejce czeka Stal Mielec, która już przeciwko Jagiellonii pokazała, że jest w stanie pokonywać faworytów. Na koniec szczecinianom przyjdzie się zmierzyć z być może wciąż walczącym o grę w kwalifikacjach europejskich pucharów Górnikiem Zabrze.

• Raków Częstochowa - wyjazd (11 maja)
• Stal Mielec - wyjazd (17 maja)
• Górnik Zabrze - dom (25 maja)

Niespodziewanie na finiszu sezonu w walkę o najwyższe cele włączył się Górnik Zabrze. W klubie nie funkcjonuje wiele i praktycznie wbrew niemal wszystkiemu, drużyna sportowo spisuje się znakomicie. Jednak ostatnia wysoka porażką z Cracovia pozwala myśleć, że zabrzanie poddali się presji, która ciąży na reszcie zespołów z czołówki.

W najbliższą sobotę podopieczni Jana Urbana zagrają u siebie z zawsze groźną Stalą Mielec, a następne mecze to Puszcza Niepołomice oraz Pogoń Szczecin. Terminarz z pewnością nie jest łatwy, ale jeśli Górnik chce wystąpić w kwalifikacjach europejskich pucharów, musi wygrywać mecze z takimi przeciwnikami, a tej wiosny już pokazał, że to potrafi.

• Stal Mielec - dom (11 maja)
• Puszcza Niepołomice - dom (17 maja)
• Pogoń Szczecin - wyjazd (25 maja)