Zaręczyny! A potem? Utytułowana zawodniczka zdradza plany

KF
Fot. Stella, z archiwum B.Mikołajczyk
- Zastanawiałam się, co dalej. Wieku się przecież nie oszuka - mówi Beata Mikołajczyk, najbardziej utytułowana polska kajakarka. - Konsultowałam się z partnerem, rodziną, trenerem, doktorami. Wspólnie ustaliliśmy priorytety. Główny to macierzyństwo i rodzina - zdradza.

Jest najbardziej utytułowaną polską kajakarką. Reprezentowała najpierw nieistniejący już klub Łączność, a potem - aż do teraz - startuje w barwach UKS Kopernik Bydgoszcz. Na swoim koncie ma srebrny medal olimpijski wywalczony osiem lat temu w Pekinie z Anetą Konieczną (z domu Pastuszka), a także dwa brązowe krążki, zdobyte wraz z Karoliną Nają na poprzednich igrzyskach w Londynie i tegorocznych w Rio de Janerio. Tuż po powrocie z Brazylii nie chciała składać żadnych deklaracji co do swojej sportowej przyszłości.

- Przyjdzie na to czas. Na razie chcę się cieszyć osiągniętym wynikiem. Wywalczyłam przecież trzeci olimpijski medal. Niewielu sportowców może pochwalić się takim osiągnięciem - mówi Beata Mikołajczyk.

Pierścionek już jest

Wraz ze swoim partnerem, również kajakarzem Rafałem Rosolskim, wybrała się na zasłużone wakacje. Nie do końca jeszcze nadrobiła zaległości w kontaktach rodzinnych i z przyjaciółmi, ale planuje to zrobić jeszcze w tym roku. W wolnym czasie z młodzieżą w szkołach dzieliła się wrażeniami z Rio, opisywała swoją długą bo już 20-letnią karierę kajakarki. I snuła plany...

- Zastanawiałam się, co dalej. Wieku się przecież nie oszuka - mówi Beata. - Konsultowałam się z partnerem, rodziną, trenerem, doktorami. Wspólnie ustaliliśmy priorytety. Główny to macierzyństwo i rodzina. Nie zapominam jednak o kajaku, nie odkładam wiosła do hangaru. Na razie na mojej ręce pojawił się pierścionek zaręczynowy. Teraz „popracujemy” nad potomkiem. Chciałabym jak najszybciej zajść w ciążę, by później mieć czas na realizację przygotowań do igrzysk olimpijskich w Tokio. Będę wówczas miała „zaledwie” 35 lat. Niemka Birgit Fischer swój ostatni, 12. medal olimpijski, zdobywała w Atenach mając 42 lata.

Plan już ustalony

Zawodniczka oczywiście doskonale zdaje sobie sprawę, że nie zawsze plany udaje się w pełni zrealizować.

- Ustaliłam z Tomaszem Krykiem, trenerem kadry, że dopóki nie zajdę w ciążę, będę trenować i rywalizować o miejsce w kadrze. Kiedy to się stanie natychmiast przerwę zajęcia i wrócę do nich po urodzeniu dziecka. Czy zdołam odbudować swoją dyspozycję na tyle, że wywalczę sobie miejsce w reprezentacyjnej osadzie? Wierzę, że tak, choć wszystko może się zdarzyć - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zaręczyny! A potem? Utytułowana zawodniczka zdradza plany - Gazeta Pomorska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24