Jacek Magiera: Wyrok w sprawie Nahuela Leivy jest niezrozumiały. Nie zasłużył na tak wysoką karę

Po przerwie na reprezentacje piłkarze Śląska Wrocław skupiają się na przygotowaniach do najbliższego spotkania z Radomiakiem w Radomiu (poniedziałek 27 listopada, godz. 19). Od kilku dni wiemy już, że wrocławianie pojadą na Mazowsze bez Nahuela Leivy. Urodzony w argentyńskim Rosario Hiszpan w ostatnim meczu z Cracovią zaatakował głową Jakuba Jugasa, który wcześniej go sfaulował i sprowokował słownie, co jednak umknęło uwadze sędziów.

Leiva szybko zrozumiał swój błąd i ani on, ani trener Magiera nie protestowali wobec decyzji sędziego. Decyzja nie mogła być inna: czerwona kartka. Nie było też wątpliwości, że sprawie przyjrzy się Komisja Ligi, ale wyrok: dyskwalifikacja na cztery mecze i kara finansowa w wysokości 10 tys. zł - budzi spore zastrzeżenia.

– Długość kary dla Nahuela jest dla mnie niezrozumiała. Zwłaszcza że osoby, które doprowadziły do całej tej sytuacji, nie zostały w ogóle ukarane. Nie zostało wzięte pod uwagę, co doprowadziło piłkarza do takiego zachowania. Zważając na okoliczności, kara moim zdaniem jest za wysoka. Jeszcze się nie odwołaliśmy, ale chcemy to zrobić. Czytałem uzasadnienie Komisji Ligi. Zawierało sporo błędów i niedomówień. Jako przewodniczący KL nie podpisałbym się pod czymś takim – stanowczo argumentował Magiera.

– Nahuel został sprowokowany i zareagował w najgorszy możliwy sposób. Sekundę później już żałował swojego zachowania. Jeszcze nie wiem, kto go zastąpi w meczu z Radomiakiem. Mam kilka pomysłów, ale nie podjąłem ostatecznej decyzji – dodał szkoleniowiec WKS-u.

Nawet jeśli odwołanie do odpowiedniej komórki w PZPN poskutkuje, to po pierwsze Śląsk jeszcze takowego nie złożył, bo dopiero się do tego sposobi, a po drugie Nahuel i tak do Radomia już nie pojedzie i najprawdopodobniej zabraknie go także w starciu z Rakowem w niedzielę 3 grudnia na wyprzedanej już do ostatniego miejsca Tarczyński Arenie.

Naturalnym zastępcą dla mistrza Europy U-19 z 2015 roku wydaje się Burak İnce. Sęk w tym, że ten dopiero wrócił ze zgrupowania reprezentacji Turcji do lat 21 i dopiero dziś (piątek 24 listopada) będzie trenował z zespołem. Nie za zatem mowy o pełnym mikrocyklu przed starciem z Radomiakiem, lecz Magiera nie wyklucza, że Turek mimo wszystko zagra od początku.

– Rozważamy różnych kandydatów, starta Nahuela jest wielką stratą dla nas. Burak jest jednym z nich, aczkolwiek dopiero co wrócił ze zgrupowania i jeszcze z nami nie trenował – skwitował trener Zielono-Biało-Czerwonych.

Kara dla Hiszpana jest bulwersująca tym bardziej, że na tym samym posiedzeniu Komisji Ligi ukarany został bramkarz Zagłębia Lubin Sokrátis Dioúdis, który dwukrotnie rzucił się na Jordiego Sáncheza po ostatnim spotkaniu z Widzewem Łódź. Grek dwukrotnie powalił piłkarza łodzian: raz na boisku, a potem w okolicach szatni. Dusił go i okładał pięściami, a dostał tylko dwa mecze zawieszenia więcej i wyższą karę finansową (dyskwalifikacja na 6 spotkań i 30 tys. zł).

Poniedziałkowy mecz Radomiak Radom - Śląsk Wrocław będzie zamykał 16. kolejkę PKO Ekstraklasy. Zawody poprowadzi sędzia Piotr Lasyk z Bytomia, a pierwszy gwizdek wybrzmi punktualnie o godz. 19. Transmisja w Canal+Sport oraz na platformie streamingowej Canal+Online.