Dla obu tych drużyn, które mierzyły się ze sobą w finałach dwóch ostatnich edycji najbardziej prestiżowego z europejskich pucharów, była to już trzecia konfrontacja w bieżącym sezonie. Dwa razy stanęły one bowiem naprzeciwko siebie w fazie grupowej. Dwukrotnie lepszy okazał się wtedy Itas. Dzięki temu to on bezpośrednio awansował do ćwierćfinału z 1. miejsca, a ZAKSA musiała przebijać się do niego przez dwumecz barażowy z Aluronem CMC Wartą Zawiercie.
Historia pierwszego starcia ćwierćfinałowego była jednak zupełnie inna od obu potyczek, jakie kędzierzynianie stoczyli z Itasem w grupie. Przede wszystkim dlatego, że na pełnym dystansie ZAKSA zaprezentowała się teraz zdecydowanie lepiej.
Już pierwszy set rywalizacji w Hali Azoty pokazał, że drużyna z Opolszczyzny jest niezwykle zmotywowana, by w końcu pokazać swoją wyższość nad ekipą z Trydentu. Właściwie przez całą inauguracyjną partię to gospodarze dyktowali warunki. Lekki przestój przydarzył im się dopiero w końcówce, ale nie poniosło to za sobą żadnych konsekwencji, ponieważ zwyciężyli oni 25:22.
Druga odsłona również długo układała się po myśli ZAKSY, która szybko odskoczyła na 8:4, a potem prowadziła jeszcze m.in. 16:13. Goście nie odpuszczali jednak ani na moment i w końcu wyrównali, w sporej mierze przez to, że kędzierzynianie w ważnych momentach nie ustrzegli się błędów własnych. Ostatecznie znów padł wynik 25:22, ale tym razem z wygranej cieszył się Itas.
Trzeci set ułożył się bardzo podobnie do drugiego. Znów niemal do tego samego momentu więcej powodów do radości mieli miejscowi. Z czasem jednak ponownie do głosu zaczęli dochodzić goście z Włoch, przede wszystkim za sprawą znakomitej gry blokiem (5 z 7 punktów zdobytych tym elementem w całym meczu uzyskali tylko w trzeciej partii). „Zamurowanie” siatki raz jeszcze pozwoliło Itasowi triumfować 25:22.
Również przyjezdni lepiej weszli w czwartego seta, ale w nim już ZAKSA błyskawicznie zniwelowała poniesione na starcie straty. Potem przez długi czas trwała wyrównana walka, aż sprawy w swoje ręce wziął Bartosz Bednorz. Błyskawicznie zrehabilitował się on po dwóch popełnionych błędach z rzędu, posyłając dwie kolejne punktowe zagrywki. Pozwoliły one ekipie z Kędzierzyna-Koźla przełamać przeciwnika i zwycięstwem 25:21 doprowadzić do tie-breaka.
Sukces w piątej partii wydatnie ułatwił gospodarzom wyborny jej początek (5:0). Siatkarze Itasu próbowali na różne sposoby niwelować tą różnicę, ale nie dali rady zbliżyć się bardziej niż na dystans dwóch punktów. Od stanu 10:8 znów karty rozdawała ZAKSA, dzięki czemu ostatecznie triumfowała 15:10.
Tym samym kędzierzynianie na półmetku znajdują się w nieco lepszym położeniu, ale przed rewanżem w Trydencie (16 marca, godz. 20.30) tak naprawdę wciąż wszystko jest w pełni otwarte.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Itas Trentino 3:2 (25:22, 22:25, 22:25, 25:21, 15:10)
ZAKSA: Janusz (1), Śliwka (17), Smith (7), Kaczmarek (23), Bednorz (19), Pashytskyy (8), Shoji (libero) oraz Kluth, Huber.
Trentino: Sbertoli (3), Lavia (15), Lisinac (10), Kaziyski (21), Michieletto (15), Podrascanin (6), Laurenzano (libero) oraz Dzavoronok (3), Nelli, Pace (libero).
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?