Energa Basket Liga: King Szczecin słabszy od mistrza Polski

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
King Szczecin doznał drugiej porażki na swoim parkiecie w ekstraklasie koszykarzy.
King Szczecin doznał drugiej porażki na swoim parkiecie w ekstraklasie koszykarzy. jakub lisowski
Pierwsza kwarta bardzo dobra w wykonaniu Kinga Szczecin, druga dobra, a po zmianie stron na parkiecie rządził tylko jeden zespół – Śląsk Wrocław.

King nadal nie jest w pełnym składzie. Zaangażowany niedawno do drużyny Amerykanin Terry Henderson nie pojawił się w składzie, choć jego debiut awizowano na mecz ze Śląskiem Wrocław. Do rotacji wrócił za to Kacper Borowski, który wyleczył kontuzję, ale to nie jest typ zawodnika, który ma odgrywać kluczową rolę na boisku. W sobotę King musiał więc liczyć na słabszy dzień przeciwnika i swój dobry.

Początek był obiecujący. W grze Kinga było dużo szybkości, energii i skuteczności. Gospodarze potrafili odskakiwać na 6-8 punktów, ale na więcej Śląsk nie pozwalał.

Od drugiej kwarty role się zmieniły. King miał coraz więcej problemów w ataku. Przed tygodniem wygrał w Łańcucie m.in. dzięki trójkom Tony Meiera. Ze Śląskiem środkowy rzucał z łatwych i trudnych pozycji, ale wszystko pudłował. Znacznie lepiej mu szło z „pomalowanego”. Także inni gracze nie mogli złapać serii punktowej. Czymś takim zaimponował Łukasz Kolenda. To jego skuteczność pozwoliła gościom wyjść na prowadzenie jeszcze przed przerwą.

Po zmianie stron był to już jednostronny mecz. Przez parę minut Śląsk miał wszystko pod kontrolą, a gdy King nie zdobywał punktów, to goście kontrowali. Skuteczny w finalizowaniu szybkich akcji był Aleksander Dziewa. Różnica punktowa błyskawicznie rosła i w 29. minucie było 60:80. I było po meczu, bo mistrz Polski już nie pozwolił szczecińskiej drużyny na odrodzenie.

King Szczecin – Śląsk Wrocław 78:103
Kwarty: 27:26, 20:26, 16:30, 15:21.
King: Cuthbertson 23 (3x3), Mazurczak 18, Meier 10, Fayne 8, Eads 4 – Matczak 5, Borowski 4, Szymański 5 (1), Kostrzewski 1, Żmudzki 0, Rosiński 0.

Pomeczowe opinie
Andrej Urlep, trener Śląska
Bardzo trudny mecz. Jesteśmy po wyjeździe do Hiszpanii, tam ciężkie spotkanie i prosto do Szczecina. Wiedzieliśmy, że King zagra intensywnie i tak zaczęli. My trochę zmęczenia, ale w II połowie zagraliśmy taką obronę jak chcieliśmy.

Łukasz Kolenda, obrońca Śląska
Cieszy nas, że w II połowie przepchnęliśmy ten wynik. Duże brawa dla drużyny. Mamy chwilę do odpoczynku, co dobrze na nas wpłynie. 30 punktów mnie oczywiście cieszy, ale nie byłoby to możliwe bez wsparcia zespołu. My mamy siedmiu zawodników, którzy mogą rzucać i dziś trafiło na mnie.

Arkadiusz Miłoszewski, trener Kinga
Ciężko podsumowywać porażki, ale w tym momencie Śląsk jest za mocny dla nas. Grają super koszykówkę. Mieliśmy ograniczyć ich szybki atak, ale tylko po części to się udało i to nie był jedyny atut Śląska. My mieliśmy za dużo słabych punktów. By wygrać wielu graczy musiało zagrać super mecz, a było odwrotnie. 103 stracone punkty to efekt bardzo dobrej gry Śląska. Nam się nie udało ich zatrzymać.

Skuteczność nie była porywająca, ale to przez naszą nerwowość i brak czystych pozycji. Śląsk był przygotowany na nasze akcje.

Przy podpisywaniu kontraktu z Terrym Hendersonem wiedzieliśmy, że miał kontuzję, ale zapewnienia były takie, że jest w trakcie zakończenia rehabilitacji. Tak mówił agent, ale te leczenie jakoś się przedłużyło i postanowiliśmy postawić twarde warunki: albo przylatuje do nas, albo rozwiązujemy umowę. Zawodnik będzie w poniedziałek w Szczecinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Energa Basket Liga: King Szczecin słabszy od mistrza Polski - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24